Z miłości do Irlandii

Po godzinach
po godzinach
12.03.2021
03:40

Pasja Krzysztofa Nowackiego

17 marca to Dzień św. Patryka, patrona Irlandii. Zbliżająca się data stała się dla nas inspiracją do tego, by dziś swoją pasją i miłością do Irlandii podzielił się z Wami Krzysztof Nowacki, nasz ekspert finansowy.

KrzysiekN

Dlaczego zainteresowałeś się Irlandią?

Ponieważ skończyłem szkołę muzyczną (klasa skrzypiec i fortepianu ) to też nic dziwnego, że właśnie od muzyki zaczęła się moja przygoda z Irlandią. A dokładniej był to serial Robin of Sherwood z Michaelem Praedem (serial z początku lat 80-tych XX w.). Usłyszałem tam genialną muzykę zespołu Clannad, za którą w 1985 roku zdobyli nagrodę BAFTA. Zacząłem wtedy głębiej grzebać w tym co to za muzyka, jakie ma inspiracje. I tak trafiłem na muzykę irlandzką. To była miłość od pierwszego usłyszenia. Potem zacząłem szukać głębiej, żeby zrozumieć skąd ta muzyka czerpie inspiracje. Tak trafiłem na mitologię. Potem była historia. No i na końcu język irlandzki. Tak całkiem na poważnie zacząłem się zajmować tą tematyką na początku studiów. A że Irlandczycy to potomkowie Celtów – i wikingów, ale to już inna opowieść – to "celtyckie tematy" stały się bliskie memu sercu.

O Irlandii napisałeś pracę magisterską. Czy zbierając materiały do niej coś Cię zaskoczyło?

Tak! Były to dwie rzeczy. Pierwszą była stosunkowo niewielka dostępność materiałów w języku polskim – to był 2004 rok. Na szczęście język angielski nie stanowił dla mnie już wtedy problemu. Dzisiaj sporo już się zmieniło w tym zakresie, co po części jest wynikiem działań naszej Fundacji Kultury Irlandzkiej.

Drugim wielkim zaskoczeniem było to, jak wiele elementów tego co dzisiaj uważamy za kulturę europejską ma pochodzenie właśnie z Irlandii i kultury celtyckiej. Mógłbym założyć się o dowolną kwotę, że każdy z nas miał kontakt z tą kulturą tyle, że sobie tego nie uświadamia. Żeby nie być gołosłownym kilka przykładów: chyba każdy słyszał o Asterixie i Obelixie - dwóch galijskich bohaterów komiksów i kilku kreskówek - a przecież Gallowie to właśnie Celtowie. Kto nie słyszał o św. Graalu? A mity o tym kielichu mają źródło w iryjskich opowieściach o kociołku Dagdy. Święto Halloween wywodzi się bezpośrednio ze święta Samhain obchodzonego przez Celtów a potem i Irlandczyków. Elfy, które znamy w powieści fantasy to także wytwór Szmaragdowej Wyspy. No i chyba najbardziej znana postać powieści grozy - Drakula. Stworzył go irlandzki pisarz - Bram Stoker a oparł na jednym z irlandzkich mitów (mam tu na myśli postać literacką a nie historycznego Vlada Tepesa). Można by tak dużo i długo wymieniać.

18422785_297801397323829_59945238576980398_o (002).jpg

Masz ksywkę Celt, dlaczego?

Tak, ksywka wzięła się od tej mojej fascynacji. Najlepiej podsumował to mój chrzestny, kiedy powiedział do mnie: "ty masz takiego bzika na punkcie tej Irlandii. Ale to taki pozytywny bzik". I chyba właśnie o to chodzi. Bez tego nie dałbym rady angażować się jeszcze w działalność Fundacji i jej programu Irlandia w szkole, czy też w coroczne obchody Dni św. Patryka w Lublinie – niestety te ostatnie w ubiegłym roku musiały zostać z racji pandemii odwołane w ostatniej chwili. W tym roku z racji obostrzeń z obchodami przenosimy się do internetu.

Czy masz ulubione miejsca w Irlandii? Jakie? Które być polecił?

Tak. Moimi ulubionymi miejscami są Galway, Inis Mór i Doolin. Pierwsze to jedno z największych miast w Irlandii (oczywiście jak na warunki irlandzkie, bo liczy ok. 90 tys. mieszkańców). Drugie to jedna z trzech wysp w archipelagu Wysp Aran u zachodnich wybrzeży Irlandii. Można tam na co dzień usłyszeć język irlandzki, co nie jest już takie częste w dużej części tego kraju. Natomiast Doolin to niewielka wioska niedaleko słynnych Klifów Moheru - mekka muzyków grających folk irlandzki. Jako nadal jeszcze praktykujący muzyk (choć już nie zawodowo a dla przyjemności) za każdym razem jak tu jestem staram się przyłączyć do muzyków i wspólnie z nimi pograć. Jak na razie udało mi się za każdym razem. Jeśli komuś miałbym polecić jakieś miejsce to w pierwszym odruchu powiedziałbym, że dowolne miejsce w Irlandii. Wszędzie można spotkać fantastycznych ludzi i dobrą zabawę. Ale generalnie jadąc tam warto nastawić się bardziej na zwiedzanie wielu miejsc na całej wyspie.

ireland-2701536_1920.jpg

Jak najlepiej podróżować po Irlandii?

Najlepiej jest wynająć samochód i tak zwiedzać. Tylko uwaga na jazdę po lewej stronie - choć nie jest to tak straszne i trudne jak się wydaje. Większe przerażenie może budzić szerokość uliczek i dróg. Jeśli ktoś się zdecyduje na taki sposób podróżowania to zdecydowanie polecam szlak nazywany Wild Atlantic Way który biegnie wzdłuż zachodniego wybrzeża Irlandii i jest zdecydowanie najbardziej widowiskowy. Kiedy pokazywałem go mojej żonie (bo oczywiście pojechaliśmy tam w podróż poślubną) to stwierdziła potem, że na koniec każdego dnia wydawało się jej, że już niczego ładniejszego nie będzie w stanie zobaczyć. I każdego kolejnego dnia naszej podróży udowadniałem jej jak bardzo nie ma racji

Więcej informacji na temat Fundacji znajdziecie na http://www.fki.home.pl/

Dziękuję za rozmowę!

Zamknij
W celu poprawienia jakości usług korzystamy z plików cookies. Pozostając na stronie, wyrażasz zgodę na wykorzystanie tej technologii Więcej informacji