Współautorka książki “Chcieć, móc, potrafić. Dlaczego ludzie nie robią tego co powinni”.
Koronabezrobocie, kryzys klimatyczny i ekonomiczny, kolejne dane o ofiarach pandemii… . Ciągle przeszukujemy internet w poszukiwaniu nowych, wciągających, lepszych informacji, a przeważnie trafiamy na ponure, albo te lub bardziej mrożące krew w żyłach. To jest zaledwie część obrazu naszej codzienności, która nie sprzyja efektywnej pracy. Trudno o twórcze podejście i nowe pomysły. Nie sposób je znaleźć gdy jesteśmy w stanie wewnętrznego rozproszenia, gdy dopada nas, spowodowany sytuacją makroekonomiczną, brak wiary i motywacji do działania. I nic w tym dziwnego, że często nie udaje nam się efektywnie zmierzyć z rzeczywistością - bo w życiu, a zwłaszcza w niepewnych czasach, nie ma prostych rozwiązań. Tym bardziej, że epatowanie zagrożeniem i podsycanie lęku jest wszechobecne, a lęk przecież jest potężnym demotywatorem. Lęk i strach wykluczają zaufanie do siebie i do świata. Pozostając w lęku trudno stawić czoła wyzwaniom i to nawet najmniejszym, a tym bardziej zmotywować się do stawianych nam zadań. Do tego strach przed ewentualnym zwolnieniem czai się w wielu firmach. Być może niektórych ludzi taka sytuacja może pobudzić do bardziej wytężonej pracy, lecz nie łudźmy się – tylko na chwilę. Raczej postawi ich w tryb gotowości, a i to na krótko. Bo jeśli człowiek działa pod silną presją, pod wpływem stresu, zwykle wypala się - więc w efekcie będzie zdemotywowany, a nie zmotywowany.
- Ależ tak, przecież po to spotkaliśmy się. I już przechodzę do rzeczy – żeby wyjść z błędnego koła strachu i demotywacji warto przestać szukać na półce pod nazwą “sprawdzone rady” i przypomnieć sobie, że każdą/każdego z nas pandemia dotknęła w inny sposób. Nawet systemowe cięcie płac (które nastąpiło w wielu firmach) ma odmienne znaczenie dla każdej poszkodowanej osoby. Dla jednych będzie to rzeczywisty cios finansowy, u innych wpłynie przede wszystkim obniżenie ich własnej wartości. U jednych pojawi się lęk przed utratą statusu społecznego, a u innych żal przed niesprawiedliwym traktowaniem czy też bunt przed opresyjnym systemem.
Dlatego każdy z nas potrzebuje „swojego” modelu wybudzenia z pandemicznej śpiączki i zmotywowania się do działania.
- Pod względem motywacji wewnętrznej - wszyscy jesteśmy wyjątkowi. Każdy z nas ma indywidualną kombinację 16 wewnętrznych pragnień ustawioną w różnej skali - to jest ten model. Niepewna sytuacja bynajmniej nie zmienia potrzeb wewnętrznych człowieka. Może jedynie pogłębiać lub zmienić się nasz sposób ich realizacji. Poza tym ludzie nadają tym pragnieniom odmienne znaczenia i hierarchie, oraz zaspokajają je na różne sposoby.
Reasumując - bez względu na czasy, napęd wewnętrzny zawsze mamy w sobie. A jeśli jesteśmy świadomi - co jest tym napędem i jak on działa - zawsze możemy go włączyć kiedy coś nam nie idzie, nie układa się. To jest bardzo pozytywna wiadomość.
- Od najprostszej rzeczy - przyjrzeć się sobie, to znaczy - sprawdzić swoje „mentalne zabezpieczenie” – czyli dowiedzieć się lub przypomnieć:
- co wpływa na mój dobrostan,
- co pozwala mi czuć się swobodnie i pewnie w różnych sytuacjach, także trudnych i niebezpiecznych. Dalej na tej liście znajdują się odpowiedzi na pytania:
- jakie mam zasoby (siły wewnętrzne, doświadczenia, grupy wsparcia), po które mogę sięgnąć, gdy moja odporność psychiczna spada?
- co pozwala mi z uważnością patrzeć szeroko na innych i odpowiadać na ich potrzeby, co dzięki temu zyskuję?
- Motywacja wewnętrzna nie musi łączyć się z kreatywnością. Są ludzie, których motywują prace sprawdzone, powtarzalne. Są najbardziej zmotywowani wtedy, gdy wykonują działania, które już kiedyś robili, na określonych zasadach, w strukturach, które dobrze znają. Lubią skupić się na szczegółach a nie na nowych pomysłach czy wizjach. Z przyjemnością zrobią to czego się od nich oczekuje. Wtedy czują się spełnieni i zabezpieczeni. Natomiast - jeśli będzie się od nich oczekiwać kreatywności, która w pewnym sensie kojarzy im się z odejściem od norm, z ryzykowanym wyzwaniem, z zaburzeniem porządku, wówczas mogą się spiąć i zdenerwować, a na pomysły będziemy długo czekać. Wracając do Twojego pierwszego pierwszego - każdy z nas odpowie na nie inaczej - bo aby przejść przez sytuacje trudne - niektórzy potrzebują partnera, inni - zabezpieczenia finansowego, kolejni - stałej pracy, następni - otoczenia rodziny.
- Znowu trzeba trochę posprawdzać. Odpowiedzieć sobie na kolejne pytania:
- co powoduje, że osiągam większą skuteczność?
- co muszę sobie zapewnić, by być efektywnym?
- jakich wartości bronię i wreszcie, nie mniej ważne
- co najbardziej mnie męczy, czyli - jakie zadania mnie wypalają?
Na co dzień rzadko analizujemy swój styl myślenia i działania, a tym bardziej wewnętrzne potrzeby. Warto dokonać takiego przeglądu, by podczas nawet niewielkiego załamania silnej woli, wiary w siebie, mieć świadomość - gdzie i po jakie wewnętrzne zasoby możemy sięgnąć, do jakiej wewnętrznej instancji się zwrócić, aby odzyskać wiarę w swoją sprawczość.
- Tak, o to chodzi. Jeśli poznamy swoje wewnętrzne pragnienia i ich siłę będziemy mogli budować swoją codzienną osobistą skuteczność. Nie ma bowiem uniwersalnych metod na zmobilizowanie się do działania. Każdy musi mieć własne. Tylko sposoby uwzględniające wewnętrzne potrzeby każdego z nas będą naprawdę skuteczne. Wszak brak motywacji do działania to przecież nic innego jak rozdźwięk pomiędzy naszymi wewnętrznymi potrzebami, a tym, co robimy lub celami, które sobie stawiamy. Zatem poznanie własne skali wewnętrznych potrzeb (tzw. motywatorów) jest podstawą do opracowania indywidualnego planu motywacyjnego w każdej sytuacji.
- Raczej listę motywatorów, uwzględniających silne i słabe strony, bo układając plan motywacyjny musimy znać i swoje zasoby, i ograniczenia.
Zanim jednak zaczniemy go robić warto rzetelnie sprawdzić, co naprawdę popycha nas do działania, co powoduje, że „“zapala się w nas ogień”, że idziemy do przodu bez względu na bariery i okoliczności. Co sprawia, że pewne rzeczy wykonujemy z lekkością, a do innych w żaden sposób nie da się nas nakłonić?
Powinniśmy poznać swoje wewnętrzne potrzeby, bo to właśnie one są naszą osobistą motywacją, naszym indywidualnym napędem.
Tylko dla nich i za ich sprawą będziemy bardziej się starać. Wykonywać różne zadania z przyjemnością. Do pewnych zgłaszać się sami bez względu na czynniki sytuacyjne. Dzięki nim działamy/pracujemy na rzecz tego co dla nas w życiu ważne. Bo napędza nas wewnętrzna motywacja. Za jej sprawą podejmujemy określone działania bez nagród i zewnętrznych czynników – robimy coś dlatego, że sama czynność daje nam spełnienie, sprawia przyjemność. Angażujemy się w jakieś zadanie, ponieważ już sama aktywność na danym polu jest nagradzająca.
- Psychologia oferuje narzędzia, za pomocą których możemy zbadać to jak się zachowują ludzie w określonych sytuacjach i co ich do tego skłania, np. bardzo obszerne i wnikliwe testy Hogana, testy Thomasa, czy kwestionariusz DISC. Z kolei metodologia Reiss Motivation Profile (RMP) to jedyne narzędzie naukowe, które pozwala precyzyjnie określić 16 obszarów motywacyjnych (tzw. potrzeb wewnętrznych), a w ślad za tym można przewidzieć decyzje i zachowania człowieka, stany, w których będzie najbardziej efektywny, określić najbardziej sprzyjające warunki pracy. Diagnoza RMP bardzo precyzyjnie weryfikuje potrzeb wewnętrzne każdego człowieka i przedstawia je w skali, obliczającej nasycenie tych pragnień. Dzięki temu poznamy siłę/intensywność każdego z nich, zobaczymy jak kierują naszymi pryncypiami.
Jeśli zbadamy swoje potrzeby wewnętrzne, wówczas - dowiemy się na przykład - co będzie nas w pracy i życiu nudzić, a co dawać optymalną satysfakcję. Co napawać strachem, a co kręcić. Dlaczego nie jesteśmy w stanie wprowadzać w życie naszych zamierzeń i planów. Dlaczego nie realizujemy naszych celów. Co nas ściąga w dół, co uskrzydla, co nam pomaga, gdzie naprawdę jest nasze miejsce.
- Podam proste przykłady, bo takie najbardziej wyjaśniają mechanizm wewnętrznej motywacji. Niektórzy z nas muszą zacząć pracę od 15-minutowej celebracji parzenia kawy, a inni zanim zabiorą się do roboty, załatwiają różne sprawy, stale spóźniają się i nigdy nie zapisują zadań do realizacji - i mimo to są skuteczni, w ostatniej chwili są w stanie zaskoczyć nas świetnym pomysłem. Nie jest to przypadkowe, a wynika z prawidłowości wewnętrznych procesów, z naszego charakteru i rysu osobowości. Na szerszym polu można w ten sposób określić naszą przystosowalność do kreatywnych czy powtarzalnych prac. Można sprawdzić, jakiego rodzaju wyzwań potrzebujemy żeby się mobilizować, kto nie poradzi sobie bez grupy, a kto chce przejmować całą odpowiedzialność i jest gotów prowadzić własny biznes, a także komu własny biznes, nawet jeśli dotyczy ulubionego hobby, będzie ogromnie ciążył.
Obserwując siebie ze szczytu piramidy potrzeb można już zarządzać niepokojem, potencjałem i ustalić cele na dany dzień, tydzień, na przyszłość.
- Tak, na przykład jeśli dowiemy się o sobie, że podtrzymywanie kontaktów ze zdalnie pracującym zespołem będzie lepsze niż wyciszająca praca analityczna, powinniśmy tak ułożyć kalendarz pracy, aby żmudne zadania wykonywać wtedy, gdy mamy najwięcej energii. Jeśli stres wyzwala w nas kreatywność – choć muszę zaznaczyć, że u większości tak nie jest – doskonale odnajdziemy się w sztabie antykryzysowym. Znowu osoby zorientowane na zaopiekowanie się innymi odnajdą poczucie spełnienia w obdzwanianiu wszystkich współpracowników. Zwróćmy jednak uwagę, że być może oni wcale nie chcą z nami rozmawiać. Jednym wystarczą maile, innym – memy, do innych memów nie wolno wysyłać, a tylko część osób lubi pogadać. I do nich przede wszystkim trzeba zadzwonić. Właściwie w każdym naszym najmniejszym zachowaniu w pracy przejawia się tak samo nasz charakter, osobowość i potencjał, który możemy lepiej wykorzystać dla innych i siebie.
Nie da się zmotywować do czegoś co nie leży w naszej naturze. Potrzeby wewnętrzne należy realizować tylko w obszarach, które są nam bliskie, wtedy mamy szansę odnieść sukces.