To jedna z najstarszych kasz, otrzymywana z prosa. Również jest bezglutenowa i lekkostrawna. Obecność krzemu w jej składzie świetnie wpływa na włosy, skórę i paznokcie. Faktem jest, że trzeba umieć ją odpowiednio przygotować, aby nie miała w smaku goryczki, ale w tym właśnie przepisie dowiecie się, jak to zrobić.
Do mojej kaszy dorzuciłem szpinak i suszone pomidory. Szpinak zawiera wiele magnezu, dzięki czemu ma właściwości uspokajające i obniża podatność na stres, którego w dobie koronawirusa nam nie brakuje. Do tego pomidory, które wpływają wzmacniająco na układ krwionośny, a także opóźniają proces starzenia się skóry.
Jak więc widzicie, przygotowana przeze mnie sałatka to nie tylko bomba witaminowa, ale także naturalny środek, który działa od wewnątrz na nasze ciało i duszę. Ponadto jest to sałatka zero waste, ponieważ nie zostają z niej żadne odpady.
Zagotować wodę w czajniku. Kaszę jaglaną wsypać na suchą patelnię. Podgrzać patelnię i prażyć kaszę kilka minut, co jakiś czas mieszając. Gdy z kaszy zacznie wydobywać się orzechowy zapach to należy wysypać ją na sitko i przelać wrzątkiem. W rondelku zagotować wodę (około 300-350ml). Wrzucić kaszę na wrzątek i gotować do miękkości (około 15-20 minut). Takie prażenie kaszy i przelanie jej wrzątkiem ma na celu pozbycie się goryczki. Kaszę po ugotowaniu ostudzić.
W czasie, gdy kasza się gotuje, suszone pomidory i ser feta pokroić w małą kostkę. Pestki słonecznika uprażyć na suchej patelni. Szpinak wypłukać i wyłożyć na durszlak do obcieknięcia. Jeżeli jest to szpinak już myty, pominąć ten krok. Następnie wyłożyć go na suchą patelnię i smażyć chwilkę, aż zwiędnie. Ewentualnie po usmażeniu odcisnąć nadmiar wody. Przepis można także zmodyfikować i użyć świeżego szpinaku do sałatki. Do miski wkładamy wszystkie składniki sałatki. Wymieszać z olejem i sokiem z cytryny, doprawić do smaku solą i pieprzem.
Smacznego!