Talent cukierniczy

Po godzinach
dekorowanie
30.04.2021
02:00

Natalia Panocha-Raczkiewicz o pieczeniu

Talentu mógłby pozazdrościć jej niejeden cukiernik. Sami zobaczcie jakie piękne i pyszne ciasta wychodzą spod ręki naszej ekspertki finansowej – Natalii Panochy-Raczkiewicz.

DSC08338 (003).jpg

20190329_214203.jpg

Patrząc na Twoje dokonania cukiernicze widać, że masz niezwykły talent. Skąd pomysł na taką pasję?

Nie wiem czy to kwestia talentu, czy raczej pracy nad doskonaleniem tego co w życiu sprawia mi radość. Pomysł pojawił się, gdy zamówiłam dla swojego syna tort na urodziny w jednej cukierni. Wypiek był nie tylko piękny, ale również wybitnie dobry! Wtedy razem z moją dziś już dorosłą córką pomyślałam, że świetnym pomysłem byłoby pójść na kurs organizowany przez panią – autorkę tego tortu. Postanowiłyśmy poznać techniki cukiernicze i zobaczyć, czy pieczenie sprawi nam radość. Teraz uważam, że były to bardzo dobrze zainwestowane pieniądze, bo zyskałam nową pasję, którą mogę dzielić z bliskimi. Później już tylko czekałam na kolejne urodziny domowników i tworzyłam. Każdy tort był praktycznie wykonany inną techniką, dorzucane były nowe, trudniejsze elementy… Na każdym wypiek czegoś się nauczyłam.

Tort5.jpg

Dekorowanie ciast musi być bardzo czasochłonne. Zgadza się? Ile czasu poświęcasz?

Samo dekorowanie potrafi być bardzo czasochłonne, to fakt! Pamiętam podjęłam się upieczenia tortu dla koleżanki, która jest mistrzynią w tańcu pole dance. Oczywiście ten motyw miał pojawić się jako ozdoba. Byłam na początku swojej drogi w pieczeniu i dekorowaniu tortów i nie do końca potrafiłam ocenić, ile czasu będę potrzebować na jego wykonanie. Figurkę robiłam cały weekend. Płakałam, bo obiecałam i nie mogłam jej zawieść. Zrobiłam, ale ten tort i doświadczenia z nim związane zapamiętam do końca życia. Postacie są najtrudniejszymi elementami do wykonania. Robi się je dużo wcześniej niż tort i wymagają właśnie dużej ilości pracy, dopracowania szczegółów. Dzisiaj już patrząc na tort potrafię ocenić ilość i trudność pracy. Przyozdobienie tortu zajmuje mi dziś około godziny (bez masy cukrowej), jeśli ich wykonanie wymaga użycia masy cukrowej to potrzebuje nawet do dwóch godzin. Nie tylko jednak dekoracja jest czasochłonna. Zdradzę Wam sekret, że tortu profesjonalnie wyglądającego nie da się zrobić w jeden dzień. Biszkopt musi być upieczony 2, 3 dni przed wydaniem tortu, w kolejny dzień tort się składa (przekłada kremami, owocami itp.) dopiero po min 12 h w lodówce robi się warstwę zewnętrzną zwaną tynkiem. Ona również musi się schłodzić – minimum 3h, aby tort móc dalej dekorować. Dlaczego tak? Tort, aby był prosty, musi być stabilny. Kremy z biszkoptem nie mogą płynąć, smaki muszą się przegryźć (jak w bigosie). Czy wiecie, że tort najlepiej smakuje na 3, 4 dzień po przełożeniu?

Tort1.jpg

20190317_073918_optimized_optimized.jpg

Nie każdy ma taką cierpliwość, by spędzać 1-2 godziny nad zadaniami, które wymagają uważności i dokładności. Co radzisz tym, którzy uważają, że zupełnie się do tego nie nadają? Od czego zacząć?

Dziś w internecie można znaleźć wiele treści, filmów, dzięki którym można nabyć wiedzę i umiejętności. Ja sama w wolnych chwilach właśnie tam szukam inspiracji do nowych technik, pomysłów. Zdecydowanie polecam internet.

20200306_190042.jpg

Czy wszystkie wypieki tak dobrze smakują, jak wyglądają? Jakiś tajemniczy składnik, który o tym świadczy?

Tak. Dobry smak to dla mnie priorytet. Jestem osobą, która bardzo dużo wymaga od siebie. Tak samo jak tort musi być schludnie wykonany, tak samo musi smakować. Smakować będzie tylko wtedy, kiedy będzie wykonany z dobrych składników. To cały sekret. Odkąd sama zaczęłam piec torty, to na imprezach, gdzie torty zamawiane są z masowych cukierni nie tknę. Ba powiem więcej, ja nigdy nie lubiłam jeść tortów! Bo właśnie były takie jak w cukierniach. Moje torty smakują jak ciasta u babci. Są pełne smaku, bo dodaję własnych konfitur, z ekstraktem z prawdziwej wanilii, z jajek od gospodarza z mojej wsi, z najlepszej czekolady…Nie dziwcie się zatem, że torty wykonane analogicznie do mojego są droższe od tych w cukierni.

Tort2.jpg

Pamiętasz jakiś tort, który był dla Ciebie największym wyzwaniem? Dlaczego? Jaki?

Prawie każdy jest wyzwaniem, bo w każdym kolejnym wykorzystuje inne techniki zdobień, których uczę się właśnie podpatrując dokonania innych publikowane w internecie. Przy każdym nowym torcie mam w sobie dużo ekscytacji, ale także opanowania, uczę się cierpliwości. Nieraz robię torty bez okazji…np. gdy zakupię nowy sprzęt np. szpachelkę do tynkowania tortów. Robię tort, a później dzwonię po znajomych, że wpadam na kawę... W końcu ktoś musi go zjeść. Na szczęście dla mojej figury zdecydowanie bardziej wolę je robić niż jeść (choć naprawdę są pyszne)! Uszczęśliwia mnie widok zadowolonych, zaskoczonych ludzi, dla których tort jest prezentem, którzy mlaskają jedząc go, są zaskoczeni np. tym, że w torcie alkohol może być niewyczuwalny smakowo, ale daje aromat nie do opisania w naszych podniebieniach…

20190315_144926_optimized_optimized.jpg

Z którego projektu jesteś najbardziej dumna?

Z ostatniego projektu - czarnego, eleganckiego tortu! W zeszłym roku wraz z moją koleżanką za biurka miałyśmy plan, aby wspólnie obchodzić urodziny w gronie naszych współpracowników. To był dokładnie czas, gdy zaczęła się pandemia i nie udało się spotkać…. Dopiero w tym roku, przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności, udało się spotkać. Chciałam, aby tort był bardzo mój, szczególnie że koleżanka to mój klon pod wieloma względami, więc czułam, że jak zaufam sobie w tworzeniu to jej również się spodoba😊 Tak też było. Już 3 tygodnie wcześniej miałam w głowie trzy pomysły na ten tort, zaczęłam spokojnie realizować i ostatecznie postawiłam na czarny czekoladowy tort. Charakterystyczny tynk wykonany ręcznie, pokryty pyłkiem złota. Na górze cukier z brokatem mieniącym się na bordowo. W środku biały biszkopt skrapiany malibu, krem rafaello na bazie mleczka kokosowego z wanilią, malibu i wiórkami kokosowymi.

Tort3.jpg

To robi wrażeni. Wow! Czy poprzestajesz na tortach?

Pasja wypiekania tortów również przeszła w małe wypieki. Pierwsze po tortach były bezy! Niby prosta sprawa, ale każdy kto próbował je zrobić ten wie jakie są kapryśne. Same bezy jednak bywają nudne… postanowiłam je urozmaicić kolorami, ale również smakami dodając do nich budyń smakowy. Są zatem pyszne i kolorowe. Ponieważ robię je nałogowo, a nie jem ich wszystkich, to często wysyłam znajomym, wystawiam na aukcje wspierając np. fundacje. Częstuje klientów w biurze. Zawsze mamy w zapasie! Nawet przeciwnicy bez wymiękają!!!

20201004_164632.jpg

Zamknij
W celu poprawienia jakości usług korzystamy z plików cookies. Pozostając na stronie, wyrażasz zgodę na wykorzystanie tej technologii Więcej informacji