Aby otrzymać około 60 gramów świeżych listków bazylii, czyli potrzebujesz średni pęczek lub też klasyczną doniczkę bazylii. Sporą garść, czyli około 50 gramów orzeszków wrzuć na suchą, średnio nagrzaną patelnię. Praż je przez kilka minut, by tylko lekko się zarumieniły. Co chwilę przemieszaj je przy pomocy drewnianej łyżki. Nie praż ich za mocno, by nie zrobiły się gorzkie. Masz już zatem umyte i osuszone listki bazylii oraz lekko podprażone orzeszki. Przygotuj sobie również niecałą 1/3 szklanki, czyli do 50 ml dobrej jakości oliwy extra virgin. Najlepiej oliwy z pierwszego tłoczenia. Oliwa nie powinna być gorzka. Nie masz oliwy olej rzepakowy też się świetnie nadaje. Następnie bardzo drobno zetrzyj też do 60 gramów sera parmezan lub też innego sera dojrzewającego. Możesz też dodać jeden lub dwa małe ząbki czosnku, jednak nie jest to składnik obowiązkowy. Czosnek ma być świeży i obrany. Do tego jeszcze niecałe pół łyżeczki soli oraz 1/4 płaskiej łyżeczki pieprzu - orientacyjnie. Sos pesto najlepiej jest podawać od razu np. wymieszany z makaronem lub też podany na miseczce. Trzeba pamiętać o tym, by nigdy nie podgrzewać pesto, ponieważ bazylia w tak dużej ilości może się zrobić gorzka (pod wpływem wysokiej temperatury).
Zielone pesto można również przygotować z natki pietruszki, kolendry.
Pomidorki musza być dojrzałe i słodkie, kroimy w plastry i układamy na talerzu przeplatając serem mozzarella i awokado. Na pomidorki układamy pesto z bazylii, pokrojone w plasterki oliwki i pomidorki suszone pokrojone w paseczki. Całość dekorujemy rukolą i polewamy oliwą lub olejem oraz sosem sojowym na koniec grubo zmielony pieprz i gotowe!