Magia kina

Po godzinach
po godzinach
15.10.2021
01:51

Mały i duży ekran

Do 17 października br. trwa 34. Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy, który stał się dla nas inspiracją, by o filmach i produkcjach filmowych porozmawiać z naszym ekspertem finansowym. Jak się okazuje doświadczenia z planu, którymi dzieli się z nami Mirek Gładecki mogą zaskoczyć niejedną osobę.

IMG_20211014_115004 (002).jpg

Na Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy chodzę od lat. Dziś już trudno mi sobie wyobrazić początek jesieni bez uczestnictwa w tym wydarzeniu kulturalnym – mówi nam Mirek.

Pewnie masz na swoim koncie rekord w liczbie obejrzanych filmów w trakcie jednego festiwalu.

Tak. Raz udało mi się spędzić cały dzień w kinie i obejrzeć 4 filmy z rzędu. Choć uważam, że to nic porównując z nagraniem jednego z odcinków teleturnieju „Podaj dalej”. Nagranie odbywało się od rana do nocy. Na szczęście nie było jeszcze YouTuba więc nie ma też żadnych nagrań pokazujących jak bardzo nisko wtedy upadłem.

IMG_20211014_115258 (002).jpg

Czy chodzisz także na inne festiwale filmowe?

Nie miałem okazji, ale za to usilnie próbuję się dostać na plan Watahy. Uwielbiam ten serial i od kilku lat namawiam koleżankę pracującą przy tym filmie na załatwienie mi jakiejkolwiek roli. Chyba nie dostrzegła we mnie talentu, bo do tej pory mi się nie udało. Ale próbuję... Przy okazji pytań o kino i film, próbuję też sobie przypomnieć, kiedy zaczęło się u mnie zainteresowanie 10 muzą :) I chyba już wiem. Otóż swego czasu uczestniczyłem w niezliczonej ilości teleturniejach tv. Jako student dorabiałem sobie w ten sposób do stypendium. To były czasy bardzo dziwnych produkcji i raczej śmiesznych niż poważnych. Niemniej jednak z każdego wracałem z tarczą i przede wszystkim z nagrodami.

Ciekawe. Jakie nagrody masz na myśli?

No cóż, to nie były czasy Milionerów więc pieniądze, jeśli były, to raczej małe. Za to nagrody rzeczowe były już fantastyczne. Na przykład z "Miłości od pierwszego wejrzenia" przywiozłem 20 kg Kucharka. Ale trochę zboczyłem z tematu więc do ad remu. Filmy lubiłem zawsze. No i zapomniałbym. A propos festiwali to lubię też Watch Docs. Polecam serdecznie już w grudniu.

Masz swojego ulubionego reżysera? Kogo?

Szczerze mówiąc to nie mam jednego ulubionego reżysera. Ale jeśli miałbym kogoś wymienić to Marcela Łozińskiego. Koniecznie obejrzyjcie króciutki film dokumentalny "Wszystko się może przytrafić" (https://www.youtube.com/watch?v=J6QRJrk_E3U). Z góry uprzedzam, film jest bardzo wzruszający. Oczywiście jest jeszcze Wajda, Kieślowski, Jim Jarmusch. Na nich się wychowałem.

camera-gc3b4ceec9_1280.jpg

Gdybyś miał wymienić 5 filmów, które zapadły Ci w pamięć i chciałbyś polecić innym do obejrzenia to byłyby to?...

Bardzo trudno zrobić taką listę, ale spróbujmy:

  1. Notting Hill -> za humor, ironię, wzruszającą historię
  2. Między słowami -> za rolę Billa Murray`a, humor, piękne zdjęcia i wzruszającą historię
  3. Amator -> za rolę Jerzego Stuhra i reżyserię Wajdy, za historię, która wciąż jest aktualna
  4. Ziemia Obiecana -> za najpiękniejszą moim zdaniem adaptację książki
  5. Lot nad kukułczym gniazdem -> za rolę Jacka Nicholsona, który urodził się do tej roli (no i dla Lśnienia)

...i przepraszam wszystkich niewymienionych, ale wiecie, że jesteście w mojej głowie na zawsze.

Dziękuję za rozmowę

Zamknij
W celu poprawienia jakości usług korzystamy z plików cookies. Pozostając na stronie, wyrażasz zgodę na wykorzystanie tej technologii Więcej informacji