Podane z młodymi ziemniakami i mizerią tworzą klasyczny, niedzielny obiad, ale w nieco innej odsłonie. Mogą też posłużyć jako wkład do burgerów. Ponadto są niezwykle proste i wyjątkowo pyszne.
Z kalafiora zdejmij okalające go liście i odetnij wystający głąb. Całą główkę przepłucz pod zimną wodą. Odetnij wszystkie różyczki kalafiora i umieść je w garnku, a następnie zalej zimną wodą. Wodę posól płaską łyżeczką soli (tej soli nie ma w składnikach). Garnek przykryj przykrywką. Ustaw wysoką moc palnika, by woda szybko się zagotowała. Doprowadź wodę do wrzenia i zmniejsz moc palnika. Różyczek kalafiora nie gotuj dłużej niż osiem minut. Kalafior ma być jeszcze sprężysty. Długość gotowania zależy od wielkości różyczek. Najlepiej sprawdzić po 5 minutach, czy kalafior jest już miękki.
Ugotowane różyczki umieść w durszlaku, aby resztka gorącej wody odparowała.
Różyczki kalafiora posiekaj drobno na desce i przełóż na suchą patelnię. Podgrzewaj je tak przez kilka minut na średniej mocy palnika, by odparować z nich całą wodę. Kalafior nie powinien się zarumienić a tylko bardzo dobrze osuszyć. Możesz go kilka razy zamieszać.
Po dokładnym osuszeniu przełóż kalafior na deskę. Gdy ostygnie, raz jeszcze dokładniej go posiekaj i przełóż do miski. Wbij dwa jajka i dodaj dwie łyżki mąki pszennej. Dymkę ze szczypiorkiem oraz zioła posiekaj i również dodaj. Na koniec przepuść przez praskę dwa ząbki czosnku oraz dodaj przyprawy: po płaskiej łyżeczce soli i cukru, 1/3 płaskiej łyżeczki pieprzu.
Wszystko razem bardzo dokładnie wymieszaj.
Nagrzej patelnię. Wlej łyżkę oleju do smażenia. Łyżką odmierzaj porcje wielkości orzecha włoskiego. Umieszczaj w talerzu z bułką. Obtocz i dłońmi formuj lekko spłaszczone kotlety.
Kotlety smaż porcjami, na małej mocy palnika po minimum 4 minuty z każdej strony. Nie przewracaj ich na drugą stronę, póki się nie zarumienią.
Smacznego!