Często słyszymy o egzotycznych produktach tak nazywanych np. o nasionach chia, spirulinie czy jagodach goji, ale my w Polsce mamy również całą gamę swoich świetnych tzw. superfoods. Jest to m.in.: żurawina, dynia, jarmuż, siemię lniane, kasza jaglana, rokitnik, aronia oraz cała gama kiszonek – kapusta, ogórki, warzywa mieszane etc.
Dlaczego kiszonki są tak dobre? Oto lista argumentów:
- to naturalne prebiotyki, czyli naturalne wzmacniacze przy terapii antybiotykoterapii niszczące bakterie i grzyby
- zawierają całą gamę witamin – to witaminy A, C, E, B oraz K
- zwiększają naturalną odporność (czyli wpływają bardzo pozytywnie na nasz drugi mózg – jelita)
- poprawiają przemianę materii – dobrze wpływają na trawienie
- zwiększają przyswajalność żelaza
- poprawiają wygląd włosów i skóry
- są niskokaloryczne - świetnie sprawdzają się przy odchudzaniu
- poprawiają pracę układu nerwowego
- wzmacniają paznokcie
- są zdecydowanie lepsze w okresie jesienno-zimowym od mrożonek lub warzyw z puszki
Ten jesienny czas jest jak najlepszy na kiszenie.

Przepis na domowy miks kiszonkowy (ze wskazówkami od przyjaciół z Gruzji)
Mini beczułka (10 litrowa) przeznaczona do kiszenia kapusty
Składniki:
- kapusta – główka pocięta na grube podłużne kawałki
- ok. 1 kg buraków podłużnych
- 0,5 kg marchewek
- 2 selery (korzeń)
- 2 rzepy białe (podłużne)
- 2 kalarepki
- 2 główki czosnku
- kilka łodyg selera naciowego (tajny składnik naszej kiszonki)
- średniej wielkości kalafior
- garść gorczycy białej
- garść ziaren pieprzu

Przygotowanie
- Przygotowujemy solankę: na litr przegotowanej wody dodajemy 1,5 do 2 łyżek soli, mieszamy do rozpuszczenia.
- Beczułkę wyparzamy wraz z zakrętką.
- W beczułce umieszczamy kolejno warzywo i przyprawy.
- Zalewamy wystudzoną solanką warzywa (tak żeby wszystkie były zanurzone w solance) i zakręcamy.
- Co dwa dni zaglądamy i zanurzamy warzywa, gdyby wypływały (można przycisnąć wyparzonym spodkiem).
- Kiszenie powinno potrwać 10 dni tygodnia.
- Przechowywać w chłodnym miejscu.
- Warto zjadać na bieżąco – warzywa z czasem robią się coraz bardziej miękkie.
Możemy zrobić oczywiście mniejsze ilości – np. w takim słoiku jak na zdjęciu.
Kiszonki na zdrowie!