Czy pomyśleliście idąc kiedyś kwietną łąką, skrajem polnej drogi czy przez las, że tuż obok Was rośnie całe mnóstwo jadalnych roślin i grzybów. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni a nawet zimą to prawdziwa spiżarnia i na dodatek naturalna, bezpłatna, bez chemii, wprost z „ziemi na talerz”. Jak tu nie korzystać z takiej okazji?
W nowym poradniczym z cyklu „Zielono mi”, w tym odcinku naszym bohaterem jest niezwykła roślina jadalna – intensywnie aromatyczna, pełna smaku, ostra i wyrazista. W daniach użyta w nadmiarze zdominuje inne składniki, ale dodana w umiarkowany sposób potrafi zmienić danie i nadać mu zupełnie nowego wyrazu. W dodatku ma wiele właściwości leczniczych.
Panie i Panowie – przywitajmy w naszej wiosennej kuchni czosnek niedźwiedzi!
To moja ulubiona wiosenna zieloność – zajadamy się nią w domu począwszy od kwietnia przez następne miesiące, najpierw w postaci świeżej, potem korzystając z wersji przetworzonej, o której za chwilę. Czosnek niedźwiedzi zdecydowanie uzależnia, i to jest bardzo zdrowe uzależnienie.
Jak wygląda czosnek niedźwiedzi?
Poprzez swoje długie lancetowate liście przypomina konwalię majową i jednocześnie wcale nie przypomina czosnku pospolitego – takiego z ząbkami, z którym mamy najczęściej do czynienia w kuchni. To właśnie te liście są dla nas najcenniejsze i w kuchni, i w leczeniu różnych dolegliwości. Czosnek niedźwiedzi ma piękne białe kwiatostany, ale one zawierają szkodliwe substancje i nie są już jadalne.
Jak nie pomylić tego czosnku z konwalią?
Wystarczy potrzeć liście – te czosnkowe wydzielają niepowtarzalny mocny intensywny zapach. Czosnek niedźwiedzi rośnie praktycznie w całej Polsce, ale jest pod częściową ochroną. To znaczy, że nie można go zrywać dziko rosnącego, ale można go uprawiać np. w swoim ogródku lub na polu i korzystać z niego w ten sposób. Zaczyna się pojawiać już w marcu, a w kwietniu i maju możecie go kupić w postaci całych, świeżych bukietów liści. W tym czasie przetwarzamy go na kilka sposobów i dzięki temu możemy korzystać z jego smaku i właściwości przez najbliższe miesiące.
Dlaczego akurat czosnek niedźwiedzi? Oto kilka argumentów związanych z jego właściwościami zdrowotnymi. Czosnek niedźwiedzi ma bardzo dobry wpływ na nasz organizm, w tym m.in.:
W jakiej postaci możemy go używać naszej kuchni?
Oczywiście świetnie smakują świeże liście – pocięte w paski doskonale sprawdzą się ze świeżym twarogiem w towarzystwie dobrego naturalnej jogurtu. Doskonale smakują w sałatkach warzywnych i na wiosennych kanapkach, a także w klasycznej sałatce ziemniaczanej doskonale uzupełniają koperek i olej rzepakowy tłoczony na zimno
A jak go mieć na dłużej?
Całe liście czosnku możecie zakisić – trzeba je ułożyć gęsto, zwijając najlepiej w luźny rulon i zalewając solanką (łyżka soli niejodowanej na litr przegotowanej i odstanej wody). Mój najprostszy sposób na przetwarzanie czosnku niedźwiedziego to mielenie liści w maszynce od mięsa lub mocnym blenderze na rodzaj pasty, układanie w czystych wyparzonych słoikach, przesypywanie solą i skrapianie cytryną kolejnych warstw (dzięki temu nie czernieje) oraz na końcu polanie po wierzchu 1-2 łyżkami oleju rzepakowego nierafinowanego. W tej postaci w zamkniętym słoiku można go przechowywać przez kilka miesięcy. Do czego go używam – np. namiętnie dodaję go do domowego sosu typu winegret, czyli olej rzepakowy wyciskany na zimno + ocet żywy + pieprz + domowa musztarda + szczypta soli. Świetnie pasuje jako sos do doprawienia miski zieloności: szpinak baby, pomidorki, rukola, czerwona cebula, szczypior, ogórek małosolny, jabłko i prażone pestki dyni.
Jeśli nie będziecie mieć czasu lub możliwości by tak go przetworzyć do dalszego przechowywania, to rozejrzycie się teraz za taką formą na okolicznych targach – najlepiej kupujcie go bezpośrednio od rolników i wytwórców, pytając o skład – czyli czosnek w postaci rodzaju pasty, sól i ew. sok z cytryny.
Niezwykle wydajna roślina
U nas w domu jeden taki słoik ok. 200 ml przy intensywnym wykorzystywaniu go w kuchni wystarcza nam na prawie dwa miesiące. Służy w tym okresie do przyprawiania bardzo wielu potraw – oprócz już wymienionego twarożku i winegretu, do zrobienia dipu, czyli rodzaju sosu na bazie jogurtu greckiego, do farszu ziemniaczano-serowego do pierogów czy naleśników, do masła czosnkowego, do przyprawiania zup – ziemniaczanej, brokułowej czy do sera mozzarella z pomidorami, olejem i octem żywym z malin. Dobry chłodnik ogórkowy bez niego się też nie obejdzie.
Możecie go również kupić teraz w postaci gotowego pesto - zrobionego razem ze zmielonymi orzeszkami piniowymi i serem długodojrzewającym (najlepiej z sera od rodzimego serowara farmerskiego) i dobrym olejem, średnia cena za słoik 200 g takiego pesto ekologicznego to ok. 10zł. Takie pesto nadaje się nie tylko do makaronów np. razem z suszonymi pomidorami, ale jest bardzo dobre do smarowania grzanek czy po prostu do świeżego wiejskiego chleba żytniego.
Czosnek niedźwiedzi to jedna z tzw. dzikich nowalijek. Zwiastun prawdziwej wiosny. Przyjaciel każdego szefa kuchni zarówno domowego jak i profesjonalnego. Warto się z nim zaprzyjaźnić.