Powodów jest oczywiście wiele, ale chyba jednym z najważniejszych jest to, jak wiele kultura zachodu zawdzięcza właśnie Irlandczykom. Temu właśnie ma służyć seria artykułów, które co pewien czas będziemy publikować. A dzisiaj zaczniemy od jednej z ikonicznych postaci świata horroru u grozy – Abhartach.
Choć sama ta nazwa zapewne wielu osobom nic nie powie, to za chwilę przekonacie się, że mieliście już z tą istotą do czynienia czy to w filmach czy literaturze. Po raz pierwszy opowieści o nim zebrał w swojej książce „The origin and History of Irish Names of Places” Patrick Weston Joyce. Napisał on w niej:
Jest takie miejsce w parafii Errigal w Derry, które nosi nazwę Slaghtaverty, ale zwało się ono kiedyś Laghtaverty – grobowym pomnikiem Abhartachta – karła. Karzeł ten był czarownikiem i okrutnym tyranem, i po tym jak popełnił wiele okrucieństw został w końcu zgładzony przez wodza sąsiednich ziem. Po śmierci jego ciało zostało pochowane w pozycji stojącej, lecz następnego dnia pojawił się ponownie, jeszcze bardziej okrutny i spragniony krwi i ponownie szerząc terror wśród mieszkańców swoich ziem. Ponownie został zgładzony i ponownie kolejnego dnia powrócił. Wódz, który go zgładził teraz już po raz drugi, zasięgnął w końcu rady druidów, którzy kazali pochować karła w pozycji pionowej głową skierowaną w dół ku ziemi. Karzeł nigdy nie powrócił, ale niektórzy mawiają, że nawet dzisiaj można odnaleźć jego grobowiec.
Nieco późniejsza wersja tej opowieści opowiada o władcy powstającym z grobu, by pić krew swoich poddanych. Wódz, który w końcu zgładza potwora w tej wersji nosi imię Cathain i zasięga rady nie druidów, a bliżej nieokreślonego wczesnochrześcijańskiego świętego, który wyjawia mu, że Abhartach jest jednym z neamh-mairbh – nieumarłych, i że pokonać go można jedynie mieczem zrobionym z osiki, a następnie grzebiąc go głową w dół, grób należy przykryć ciężkim kamieniem a miejsce pochówku otoczyć cierniami.
Zaczyna brzmieć znajomo? Mniej więcej od 1958 roku badacze literatury zaczynają zwracać uwagę, że ojciec współczesnych wampirów – Bram Stoker, pisząc swojego „Drakulę” najprawdopodobniej znał te wszystkie opowieści i postanowił na ich bazie stworzyć głównego bohatera swojej słynnej powieści. Wiele osób nie pamięta lub nie wie, że sam Stoker był Irlandczykiem, który większość swojego życia spędził w Dublinie. I o ile najprawdopodobniej sam Stoker nie miał rozległej wiedzy na temat życia historycznego Vlada III – Tepesa, to jest więcej niż prawdopodobne, że znał jedną z legend o jednym z Abhartach, który żył w okolicach Derry. Zwłaszcza, że opowieść o tej postaci była w czasach Stokera znana i popularna niemal w całej Irlandii. Kiedy więc ponownie spotkamy się we współczesnej pop-kulturze z postaciami wampirów to pamiętajmy, że postaci te wywodzą się być może nie z Karpat, ale właśnie z Irlandii.