Kochasz góry – skąd ta miłość?
Odpowiem jednym z moich ulubionych cytatów Pana Piotra Pustelnika: "Kiedyś ktoś mnie zapytał: Dlaczego chodzisz po górach? Odpowiedziałem, że ludzi można podzielić na dwa rodzaje:
a) na tych, którym nie trzeba tej pasji tłumaczyć.
b) na tych, którym się jej nie wytłumaczy"
A poważnie? 5 lat temu przyjaciel zabrał mnie do Zakopanego. Weszliśmy na Giewont, Rakoń i podeszliśmy pod Czarny Staw pod Rysami. Niby nic specjalnego, jednak to wystarczyło. Te 3 dni spowodowały, że znalazłem pasję, która daje mi dużo więcej niż mógłbym się spodziewać. Satysfakcja fizyczna i psychiczna, dystans do spraw codziennych i spojrzenie na nie z innej perspektywy. Wszystko to w pakiecie z pięknymi i niezapomnianymi widokami. Oczywiście też wolność – jak wyjdzie się bardzo rano, a wręcz jeszcze w nocy, można być samemu na szlaku, czasem na szczycie. Niezapomniane przeżycie.
Zapewne masz swoje ulubione trasy. Jakie?
Zdecydowanie Orla Perć. Niesamowity szlak, dający dużo adrenaliny, obcowania z ekspozycją oraz z zapierającymi dech w piersiach widokami na Dolinę Pięciu Stawów i panoramą wszystkich szczytów Tatr Wysokich – z tatrzańskimi tuzami w postaci Rys i Gerlacha po jednej stronie, jak i Koziej Dolinki, Czarnego Stawu Gąsienicowego, Kościelca aż do Babiej po drugiej. Staram się każdego roku przejść chociaż raz cały szlak od Zawratu do Krzyżnego, dla mnie to najładniejszy widok w Tatrach.
Skoro przynajmniej raz w roku pokonujesz konkretną trasę to jak często ruszasz w góry?
Staram się bywać regularnie przynajmniej raz na dwa miesiące. Niestety trzeba z dużym wyprzedzeniem rezerwować noclegi w schroniskach, które są najlepszą bazą wypadową. Czasem trudno jest pogodzić to z planami zawodowymi i prywatnymi.
Schroniska poza noclegiem dają jeszcze coś dodatkowego - niesamowity klimat, gdzie większość ludzi jest dla siebie miła, uprzejma i serdeczna. Nikt nie patrzy na nikogo "spod byka" i każdy jest akceptowany obojętnie skąd jest, czym się zajmuje na co dzień i jakie ma umiejętności. Oczywiście jeśli zachowuje się fair wobec innych i otaczającej natury.
Zapewne na swoim koncie masz wiele niezapomnianych wypraw. Gdybyś miał wybrać jedną, to co by to było?
Tutaj wybór będzie prosty, bo Kazbek w Gruzji. Zresztą wyjazd odbył się dzięki wsparciu ANG. Wraz z przyjaciółmi z naszej organizacji – Rafałem Walickim i Łukaszem Winiarskim miałem okazję przekonać się czym są prawdziwe góry wysokie. Co w praktyce oznacza mniejsza ilość tlenu, czym są szczeliny na lodowcu, 14h atak szczytowy czy tak silny wiatr, który zmusza do odwrotu, gdyż mimo raków wbitych w lód człowiek jest przesuwany... Wspaniała historia jednak niedokończona. Z tego powodu, mam nadzieję, że w sierpniu wrócimy do Gruzji i zamkniemy ten etap, żeby móc otworzyć kolejny jeszcze ciekawszy :)
Rafał zdradził mi, że niedawno zrobiłeś kurs skałkowy. Tak? Na czym polega taki kurs?
Ze względu na to, że szukam też kolejnych wyzwań w górach również poza szlakami i oczywiście ciągle chce podnosić swoje umiejętności, żeby ograniczać ryzyko, które w górach występuje. Oczywiście gdzieś po głowie chodzi mi również myśl zrobienia przewodnika górskiego, ale to długa i intensywna droga, więc zobaczymy co przyniesie przyszłość :)
Kurs polega na nauczeniu asekuracji oraz technik wspinaczki w terenie skalnym po drogach wyposażonych w punkty asekuracyjne tzw. ringi oraz drogach wymagających samodzielnej asekuracji, czyli zakładania własnych punktów. Szkolenie trwa całe 6 dni i jest to bardzo dużo wiedzy oraz intensywnej praktyki, gdyż wychodziliśmy rano w skałki a wracaliśmy dopiero wieczorem. Po kolacji mieliśmy jeszcze zajęcia dydaktyczne np. z utrwalania węzłów, których wykonywanie poprawne jest podstawą bezpieczeństwa.
Dziękuję za rozmowę.